wtorek, 6 stycznia 2015

Ogłoszenie.

Choinka, jak dawno tu nie zaglądałam... Wiem, wiem, spieprzyłam sprawę po całości. Wena na Piekarnię kompletnie mnie opuściła. Czy wróci, trudno mi stwierdzić. Póki co chcę Was przeprosić z całego serca. Wspierałyście mnie niezwykłymi komentarzami przez tyle czasu, że to się w głowie nie mieści! Pamiętam początki, kiedy potrafiłam dobić do 80 komentarzy, głównie przez konwersacje z Wami, ale zawsze :) Z łezką w oku wspominam swój pierwszy komentarz, a także te kolejne, w których niektórzy rozpisywali się ponad limit znaków... To opowiadanie zawsze będzie głęboko w moim sercu, przypominając mi o fantastycznym czasie dla mojego pisania. Wy też będziecie :)
I chociaż straciłam do tego zapał, podejmę kolejną próbę. Na wattpadzie. Niedawno założyłam tam konto i niesamowicie mnie wciągnęło. Tutaj również postaram się dodawać kolejne rozdziały, jeśli powstaną rzecz jasna, bo kompletnie nie mogę rozstać się z tym blogiem. Ma dla mnie zbyt wielkie znaczenie.
Więc... Jeśli ktoś nie zrozumiał mojego poplątanego przekazu, podsumowując, chciałam powiedzieć, że usiłuję znów tu wrócić. Aktualnie projektuję okładkę Piekarni na Wattpada i jeśli ktoś tu jeszcze jest, i wyraża chęci na czytanie, na dole jest link.
Kocham Was z całego serducha!